Wyspy największych kokosów
 Piaszczyste plaże ocienione palmami, krystaliczna lazurowa woda, rafy koralowe, dziewicza przyroda i największe kokosy świata. Witajcie w podróży poślubnej na Seszelach.
Tu wszystko wygląda jak na pocztówkach i plakatach: wody oceaniczne o odcieniach niebieskiego i turkusowego, niebo bezchmurne i cudownie błękitne, plaże długie, złociste, ciągnące się hen po horyzont, a światło tak wspaniałe, że spece od reklamy zacierają ręce; tu właśnie odbywają się słynne sesje zdjęciowe luksusowych kosmetyków i odzieży, tu pozują top modelki. Najczęściej widać je oparte o granitową skałę, która kontrastuje z jasnym piaskiem i soczystą zielenią. Na seszelskich wybrzeżach natura pokazuje swe najlepsze strony. Przekonacie się o tym także oglądając tutejsze rośliny i ptactwo. Wiele z nich to endemity, czyli okazy niespotykane w żadnym innym regionie świata, objęte ścisłą ochroną. Symbolem Seszeli są olbrzymie (nawet 20 kg) orzechy kokosowe przypominające kobiece biodra. Niegdyś osiągały one (kokosy oczywiście) astronomiczną cenę, wieśniacy mieli obowiązek dostarczać je władcy, dziś są pod ochroną ale można je kupić legalnie na targu warzywnym.
Archipelag Seszeli składa się z ponad stu wysepek rozrzuconych na Oceanie Indyjskim, 1600 km od wybrzeży Afryki. To pozostałość po kontynencie afroazjatyckim, a może i po raju?
Luksus w tropikach
Największą wyspą archipelagu jest Mahe. Tu znajduje się najwyższy szczyt Morne Seychellois (905 m n.p.m.), a także 60 plaż, duży port i miasto Victoria – najmniejsza stolica świata (20 tys. mieszkańców) z kolonialnymi budowlami, świątyniami wielu wyznań, muzeum, ogrodem botanicznym, bazarem, butikami i mnóstwem kafejek. Warto zasiąść w którejś z nich, zamówić kawę z kremem kokosowym i obserwować niespieszne, kolorowe życie w tropikach. Wyspa lśni wszystkimi barwami zieleni, na wyciągnięcie ręki są kwiaty, palmy, akacje, bananowce, pola wanilii i cynamonu. Mahe otaczają białe jak mąka plaże (rafa koralowa!) z rozbudowaną bazą turystyczną. Jednym z jej najpiękniejszych hoteli, idealnym na romantyczną podróż poślubną jest luksusowy BANYAN TREE SEYCHELLES. Goście mieszkają w ekskluzywnych willach otoczonych egzotycznym ogrodem na granitowym zboczu. Białe fronty, drewniane kolumny, pastelowe kolory, palmowe dachy, urokliwe werandy, przednie tekstylia, eleganckie wyposażenie i zapierające dech w piersiach widoki na ocean i góry. Każda willa ma basen z werandą, sypialnię i salon, klimatyzację, wentylator, sejf, telefon, wiatrak, DVD i CD, TV sat, łącza internetowe, ekspres do kawy/herbaty, minibar i dużą, komfortowo wyposażoną łazienkę (wanna w podłodze). Prawdziwie rajski zakątek.
– Najbardziej wymagającym młodym małżonkom polecamy HILTON SEYCHELLES NORTHOLME RESORT&SPA – mówi Leila Ben Arfi, prezes Best Reisen Group, biura specjalizującego się w luksusowych dalekich podróżach – hotel zapewnia maksimum prywatności swym gościom, wille stoją w gąszczu zieleni, na wzgórzu ponad oceanem. Są niezwykle kunsztowne, naturalne i obszerne (ok. 90m2), mają część wypoczynkową, sypialnię i dużą łazienkę. Wszystko tu jest eleganckie i romantyczne: od zabiegów w tutejszym spa po kreolską kolację przy świecach na werandzie pod palmami.
Folderowe wyspy
Wyspa Praslin w otoczeniu malowniczych zatok jest bajkowa. Warto wybrać się do tutejszego parku narodowego z dziewiczym lasem równikowym, w którym rosną oryginalne, niespotykane gdzie indziej lodoicje seszelskie oraz inne rzadkie gatunki roślin. Tu też można spotkać jedyne na świecie czarne papugi. Wyspa słynie z cudownych długich plaż. Najsłynniejszą z nich, najczęściej pokazywaną na folderach jest Anse Lazio – ściśle chroniona, bez zabudowań hotelowych.
Wizytówką hotelową Praslin jest CONSTANCE LEMURIA RESORT w 110-hektarowym ogrodzie, w zatoce Anse Kerlan z trzema plażami. Na gości czekają duże apartamenty, zbudowane z drewna, nawiązujące stylem do lokalnych tradycji, mają balkon lub taras z widokiem na ocean. Na terenie hotelu usytuowane są luksusowe pawilony spa, harmonijnie wkomponowany w otoczenie basen, siłownia, wypożyczalnia sprzętu sportowego (windsurfing, nurkowanie, katamarany, rowery wodne, żaglówki), korty tenisowe, 18-dołkowe pole golfowe (jedyne na wyspie). Jeśli należycie do oszczędnych i na nową drogę życia nie chcecie wydawać fortuny– wybierzcie przyzwoity hotel 3*, a takich jest tam sporo. Można się w nich czuć swobodnie, jak w gościnie u znajomych, bo są kameralne, rodzinnie prowadzone, często składają się z zaledwie kilku drewnianych domków pokrytych dachami z liści palmowych. Najwięcej takich klimatycznych hotelików znajduje się na wyspie La Digue. Ma tylko 10 km 2 i dwie drogi asfaltowe, pozostały teren pokrywają ścieżki. Najlepiej podziwiać ten ląd podczas pieszych wycieczek, jazdy na rowerze albo ox-cart – drewnianym wozem zaprzęgniętym wołami. Koniecznie trzeba podpatrzeć żółwie. Mogą dożyć nawet 300 lat, te na La Digue to stulatki.
|